Ptaszek, siusiak, czy może jednak penis?

Pamiętam ten dzień, jak dziś. Początek września, klasa do przyrody, zapach szkoły i nowy podręcznik do przyrody, zdaje się, że do klasy IV. Zawsze przeglądałam podręczniki wcześniej. Obczajałam obrazki, czytałam podpisy. Były czasem ciekawsze niż same lekcje, a nikt o nich nie wspominał, bo nie było czasu. I w tym podręczniku znalazłam GOŁEGO CHŁOPA.