- Jak prawidłowo mierzyć podstawową temperaturę ciała?
- Tempdrop – co to jest i jak wygląda?
- Czy Tempdrop to najbardziej zaawansowany monitor cyklu?
- Naturalne Planowanie Rodziny – kurs online
- Wady i zalety korzystania z Tempdrop
- Obserwowanie twojej płodności nie musi być trudne!
- Zobacz na inne materiały pomocne w nauce NPR
Jak prawidłowo mierzyć podstawową temperaturę ciała?
Istnieje kilka zasad, których należy się trzymać, aby pomiar był rzetelny i można było go interpretować:
Mierzymy temperaturę jednym z trzech sposobów: oralnie, waginalnie lub rektalnie (innymi słowy: w ustach, pochwie lub odbycie), czyli w tych miejscach, gdzie mamy błony śluzowe.
- Możemy dokonywać pomiaru temperatury zwykłym szklanym termometrem cieczowym (z galinstanem) lub ewentualnie elektronicznym (najlepiej owulacyjnym), który dobrze mierzy i pokazuje dwa miejsca po przecinku.
- Temperaturę mierzymy po minimum godzinnym odpoczynku. Chodzi o to, by warunki poszczególnych pomiarów były jak najbardziej zbliżone do siebie – dzięki temu będzie można je wiarygodnie porównać. Odpoczynkiem może być oczywiście sen, ale może być też godzina leżenia w łóżku i czytania książki. Ważne, aby w czasie tej godziny nie ruszać się za bardzo, nic nie pić, nie jeść, ani nie mówić, bo każda aktywność podnosi PTC.
- Temperaturę mierzymy zaraz po przebudzeniu (lub po minięciu godziny odpoczynku). U mam karmiących i wstających w nocy do dzieci sprawa ma się trochę inaczej, ale o tym więcej w kursie poporodowym.
- Zakres czasu w jakim możemy dokonać pomiaru to 1,5h. Czyli możemy codziennie mierzyć temperaturę np. między 5.00 a 6.30.
- Wspomniany zakres wyznaczamy przed 7.30. Dlaczego? Tak już nasz organizm jest zbudowany, że wraz z 7.30 kończy się produkcja melatoniny, nasz organizm budzi się do życia, a tym samym z godziny na godzinę zauważalnie wzrasta temperatura. To z kolei sprawia, że nie możemy razem interpretować temperatur mierzonych przed i po 7.30. Jeśli wstajesz później, to powinnaś wybrać stałą godzinę pomiaru, np. 8.00 czy 9.00 i się jej trzymać. Wtedy mierzenie o tej samej porze jest ważne.
To kilka najważniejszych zasad. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat obserwacji temperatury (i innych wskaźników płodności), to zapraszam na Kurs Podstawowy NPR.
Tempdrop – co to jest i jak wygląda?
Tempdrop to termometr owulacyjny, stworzony specjalnie z myślą o użytkownikach naturalnych metod (zwłaszcza o mamach karmiących piersią), aby mogli dużo łatwiej otrzymać pełne wykresy temperatur.
Czym Tempdrop różni się od zwyczajnych termometrów? Choćby miejscem pomiaru. Ma kształt łezki przymocowanej do materiałowej opaski. Opaskę zakładamy na przedramię w taki sposób, by łezka była skierowana w stronę pachy. Umiejscowienie jest bardzo ważne do prawidłowego pomiaru.
W środku łezki znajduje się czujnik, który przez całą noc mierzy naszą podstawową temperaturę ciała. Później specjalny algorytm wybiera najbardziej rzetelny i wiarygodny wynik oraz przenosi temperaturę na kartę cyklu w aplikacji.
Brzmi wygodnie, prawda? I takie jest, ale jak każde urządzenie, również Tempdrop, ma swoje wady. Ale o tym za chwilę.
Czy Tempdrop to najbardziej zaawansowany monitor cyklu?
Nope. Tempdrop NIE JEST monitorem cyklu. Ani komputerem cyklu, jak zwał, tak zwał. Owszem, możesz ustawić sobie w aplikacji automatyczną interpretację karty (czego oczywiście nie polecam), ale sam Tempdrop to po prostu inteligentny termometr specjalnie zaprojektowany pod wymogi NPR. Jego zadaniem jest ułatwić Ci mierzenie temperatury, zwłaszcza gdy masz problem z pomiarem o stałej porze lub Twoje pomiary coś mocno zakłóca (np. bieganie od jednego dziecka do drugiego).
A jeśli zastanawiasz się nad monitorem płodności, to…
Tak tylko przypomnę, że na komputer cyklu naprawdę szkoda Twojej kasy. Jeśli chcesz kupić sobie jakiś ułatwiacz, to kup Tempdrop. Ułatwi Ci mierzenie temperatury, ale nie zastąpi Twojej głowy, więc niczego nie popsuje. A swojej własnej głowie możesz milion razy bardziej zaufać niż wszystkim komputerom cyklu razem wziętym. Przyzwyczailiśmy się, że maszyny i technologie są od nas lepsze, ale nie w tym przypadku. Przynajmniej na razie 🙂
Naturalne Planowanie Rodziny – kurs online
Jeśli potrzebujesz pomocy w nauce obserwacji i interpretacji cyklu, to ogromnie zachęcam Cię do wyposażenia się w mój kurs NPR – jest wersja podstawowa oraz wersja NPR po porodzie.
Zalety i wady korzystania z Tempdrop do pomiaru temperatury
Tempdrop, to naprawdę świetne urządzenie. Jednak jak każde ma zarówno swoje zalety, jak i wady. Zwłaszcza o tych drugich warto się dowiedzieć, zanim zdecydujesz się na zakup urządzenia.
Jeśli chodzi o główne zalety Tempdrop:
- Nie musisz budzić się na mierzenie, więc nie zaburzasz swojego snu.
- Uzyskujesz wynik nawet, gdy masz w nocy częste pobudki (owszem, jest pewna granica, ale musiałabyś po prostu nie spać przez większość nocy, inaczej to wstawanie nie ma większego znaczenia).
- Nie musisz pamiętać o przenoszeniu temperatury na kartę, bo aplikacja robi to za Ciebie – jedyne co musisz zrobić, to założyć opaskę.
- Zapewnia synchronizację z kilkoma aplikacjami, np. Ovuview czy ReadYourBody (czyli możesz korzystać z innej aplikacji niż ta dedykowana).
- Jest wygodny – mierzy temperaturę na przedramieniu, a nie w ustach czy w pochwie.
- Jeśli dobrze przymocujesz, to nie spadnie i tym samym pomiar nie będzie zakłócony.
- Masz kartę obserwacji ze wszystkimi pomiarami (o ile nie zapomnisz założyć opaski przed snem).
- Jest stworzony przez ludzi, którzy naprawdę znają się na NPR, a nie tylko stworzyli termometr i dla fejmu dopisali sobie na pudełku, że można go stosować do obserwacji cyklu i wyznaczać z jego pomocą dni płodne (co zdarza się ostatnio nagminnie, więc uważaj, co kupujesz). Twórcy Tempdropa zapewniają, że potwierdzili jego rzetelność w bezpośrednich badaniach. Dlatego możesz go bezpiecznie używać. Tempdrop nie bez powodu ma taką cenę jaką ma, a nie kosztuje 200zł (:
- Polski dystrybutor zapewnia szybką wysyłkę, polską gwarancję oraz polskie wsparcie, więc nie musisz się martwić o kontakt z producentem w razie problemów (a polski support odpowiada bardzo szybko).
Ale żeby nie było tak kolorowo, to są też minusy Tempdrop:
- Urządzenie może sobie poprawiać do 3 temperatur wstecz – np. masz już dzień, gdy czekasz na 3 skok temperatury, a tu nagle aplikacja zmienia wyniki i okazuje się, że skoku nie było. Po prostu 3 ostatnie pomiary nie są jeszcze pewnikiem, trzeba poczekać trochę dłużej interpretując temperatury, bo któraś z nich może ulec zmianie. [AKTUALIZACJA: w nowej wersji algorytm jest poprawiony i nie ma już tych korekt]
- Na grupie Tempdrop Polska można zauważyć, że aplikacja lubi się zawieszać, wyświetlać błędy, itd. (swoją drogą polecam Ci papierową kartę obserwacji, zwłaszcza jeśli dopiero zaczynasz się uczyć NPR – zerknij na TEN ARTYKUŁ)
- Jeśli padnie Ci bateria (lub coś stanie się z urządzeniem na tyle, że pomiar będzie niemożliwy – np. pęknie plastikowa łezka, co też się zdarza dość często patrząc na posty na grupie), to niestety nie możesz zastosować wymiennie innego, zwykłego termometru. Pomiar z Tempdrop nie jest „surowy”, więc nie możesz go porównywać z takim pomiarem wykonanym zwykłym termometrem. Musisz czekać aż usterka zostanie naprawiona, przyślą nową baterię, itd, a luka na karcie się powiększa.
- Pomiary z Tempdrop nie mają wartości diagnostycznej, tj. nie możemy ich interpretować pod względem zdrowia, bo jak wspomniałam wcześniej, nie są to temperatury surowe.
- Tempdrop potrzebuje pewnego czasu na naukę (żeby dobrze dobierać Twoje temperatury do oznaczenia dni płodnych) – kiedyś to było 60 dni, ostatnio czytałam, że nowa wersja ma potrzebować tylko 30 dni.
- Nie ma niestety dostępu do surowych pomiarów, żeby np. móc sobie samej wybrać pomiar i precyzyjniej wyznaczyć dni płodne.
Obserwowanie twojej płodności nie musi być trudne!
Masz ode mnie obszerny katalog zalet i wad tego urządzenia i do Ciebie już należy decyzja, co w tej chwili jest dla Ciebie najważniejsze. Bo jeśli totalnie nie masz jak mierzyć temperatury, to ważniejsze będzie dla Ciebie mieć jakiekolwiek zmierzone temperatury, a nie przejmować się tym, czy można z nich wyczytać coś więcej niż trwająca faza cyklu. Ale jeśli po prostu zaczynasz obserwacje i szukasz ułatwienia czy po prostu lubisz gadżety 😀 to to niekoniecznie dobry pomysł.
Dla ułatwienia podjęcia decyzji podrzucam jeszcze kilka artykułów, bo ja sama nie jestem użytkowniczką tego urządzenia, więc na wiele pytań nie jestem w stanie odpowiedzieć. Za to z pytaniami polecam pisać do Angeliki Kuny na adres: blog@kunaonline.pl . Z kodem od niej KUNA10 macie 10% zniżki na Tempdrop.
Dodatkowe materiały o Tempdrop
- Moja rozmowa z Angeliką o Tempdrop ZOBACZ TUTAJ
- Artykuł Angeliki o Tempdrop z pozycji wieloletniej użytkowniczki ZOBACZ TUTAJ
- Grupa użytkowniczek na Facebooku (czasem też ktoś tam sprzedaje swój sprzęt, a dobrze też mieć opinie z pierwszej ręki :)) ZOBACZ TUTAJ
Ja osobiście w razie problemów z mierzeniem temperatury rozważałabym np. ATOsa lub Ovolane, a nie Tempdropa. Mimo wszystko diagnostyczna wartość pomiarów jest dla mnie bardzo istotna. Co nie zmienia faktu, że mogę to urządzenie polecić jako dobrą pomoc w NPR.
Wiesz, termometr w formie opaski, który mierzy temperaturę sam w ciągu nocy, a następnie stosuje algorytm, by pomóc Ci wyznaczyć dni płodne, to jedno. Ale pamiętaj, że on nie powinien myśleć z Ciebie. To Ty musisz mieć wiedzę na temat swojej metody i nauczyć się samodzielnej interpretacji a nie polegać na tym, co wyznaczy Ci telefon w najbardziej intymnej sferze Twojego życia. Termometr, dzięki któremu nie zaburzysz swojego snu – tak. Ale komputer cyklu, który będzie myślał za Ciebie? NIE!
Jeśli ten artykuł, był dla Ciebie pomocny, to podziel się wpisem! Możesz też postawić mi kawę, o tutaj:
Zobacz na inne materiały pomocne w nauce NPR
✿Termometr owulacyjny – najczęstsze pytania
✿Różne karty obserwacji cyklu w PDF
✿Odkryj potęgę świadomej kobiecości – ebook na start przygody z obserwacją cyklu
✿Ebook uzupełniający samodzielną naukę NPR
✿Jak działa na twój organizm antykoncepcja hormonalna?
✿Cykl miesiączkowy – niezwykła historia, opowiedziana w sposób, który ogarnie nawet małe dziecko 🙂
Zapisz się do newslettera i poszerz swoją wiedzę o cyklu miesiączkowym – bądź świadomą kobietą!
Jako sceptyczny instruktor Naturalnego Planowania Rodziny, wzięłam Kunę na spytki i podyskutowałyśmy sobie o Tempdrop. Angelika Kuna jest szczęśliwą żoną i mamą trójki dzieci. Wraz z mężem prowadzi bloga kunaonline.pl.
>>Dystrybutor Tempdrop w Polsce<<
A może zainteresuje Cię także to:
>>Co to są markery płodności?<<
>>Naturalne Planowanie Rodziny – co to jest?<<
>>Naturalne Planowanie rodziny – jak zacząć?<<
>>Metoda Rötzera – co to jest?<<
>>Darmowy mini kurs metody Rötzera<<
5 komentarzy
Alicja (calajestespiekna.pl)
Osobiście uważam, że może być to cenne wsparcie, ale pod warunkiem, że zna się jego wady i zalety – że jest to świadoma decyzja.
Tempdrop nie ma mierzyć temperatury skóry, ale temperaturę przy tętnicy pachowej. Teoretycznie – zgodnie z badaniem, na które powołują się twórcy – jest to wiarygodny sposób pomiaru. Więcej:
https://www.tempdrop.com/pages/basal-body-temperature
ALE… Badania nad metodami rozpoznawania płodności uwzględniały tylko pomiar po przebudzeniu dokonany szklanym termometrem lub ewentualnie elektronicznym przez co najmniej 3 minuty. Argumenty twórców Tempdropa są dość sensowne, ale nie mają pokrycia w bezpośrednich badaniach.
Czy wierzyć algorytmowi Tempdropa? Rozumiem, że stoją za nim specjaliści, ale z racji wykształcenia wiem też dobrze, że za każdym algorytmem stoi człowiek, który może popełnić błąd. Mało który program jest wolny od „bugów”. Oczywiście, przy pomiarze zwykłym termometrem też można popełnić błąd, zwłaszcza w przypadku zaburzeń. Nie wiem, która sytuacja jest bardziej prawdopodobna i ryzykowna (błąd algorytmu czy pomyłka w ocenie zaburzenia). Każdy więc musi zdecydować sam. Osobiście wolałabym wiedzieć, na jakiej zasadzie działa ten algorytm. Hasło „uczy się Twojego snu” jest dla mnie zdecydowanie za mało dokładne.
Nie zgadzam się, że przy dzieciach nie da się mierzyć tradycyjnie. Mam troje małych dzieci i nie mam z tym większego problemu. Kluczem dla mnie jest wspólne spanie (co-sleeping) i zaangażowanie męża. Nie twierdzę, że jest to możliwe w każdym przypadku. Cześć kobiet jednak po usłyszeniu takich twierdzeń nawet nie próbuje mierzyć tradycyjnie wierząc, że wykres będzie nieczytelny.
Jeśli ktoś nie może uzyskać czytelnego wykresu, Tempdrop nie jest jedynym rozwiązaniem. Można:
– nauczyć się metody śluzowej (Metody Owulacji Billingsa lub Modelu Creighton) – są bardziej przebadane niż Tempdrop i skuteczne przy poprawnym stosowaniu:
http://www.calajestespiekna.pl/2017/05/czy-metody-sluzowe-sa-skuteczne.html
– badać szyjkę macicy,
– po szczycie zbadać progesteron (najlepiej 4. dnia po szczycie),
– zainteresować się Modelem Marquette i monitorem płodności Clearblue Fertility Monitor. Niestety w Polsce nie ma nauczycieli tej metody, ale interpretacja wskazań urzadzenia wg jej reguł opisanych w Internecie (odnośniki w linku poniżej) – nie wg instrukcji! – nie powinna być specjalnie kłopotliwa:
http://www.calajestespiekna.pl/p/model-marquette.html
Nie twierdzę, że Tempdrop jest złą opcją – ale że po prostu nie jest opcją jedyną.
Nie wiem, jak było kiedyś, ale obecnie Tempdrop uczy się przez 60 dni, a nie miesiąc. W tym czasie nie jest jeszcze wiarygodny:
https://help.tempdrop.com/article/86-tempdrop-algorithm
Dodatkowo trzeba się liczyć z tym, że dwie wcześniejsze temperatury mogą uleć zmianie. Jeśli komuś zależy na wysokiej skuteczności metody, powinien interpretowac tylko te niezmienne temperatury. Wiąże się to niestety z tym, że niepłodność poowulacyjną można ustalić dopiero 5. lub 6. dnia po wzroście temperatury. Interpretując temperatury na bieżąco – włącznie z tymi, które mogą ulec zmianie – nie można być pewnym, czy trzecia wyższa temperatura spełnia warunek wzrostu, czy wszystkie temperatury są nad linią i czy w ogóle mamy do czynienia ze wzrostem. Na pewnej zagranicznej grupie spotkałam się z relacją kobiety, która twierdziła, że przez zmiany temperatur zbyt wcześnie wyznaczyła niepłodność i zaszła w nieplanowaną ciążę.
Osoby korzystające z Tempdropa często używają aplikacji OvuView. To nie jest zła aplikacja – jest wygodna, można dodać mnóstwo własnych objawów – ale jej automatyczna interpretacja nie jest zbyt wiarygodna. W amerykańskim badaniu nie wypadła najlepiej:
https://www.jabfm.org/content/29/4/508
Osobiście też zauważyłam jej niedociągnięcia:
http://www.calajestespiekna.pl/2020/07/jak-przeprowadzic-wasna-interpretacje-w.html
OvuView sprawdzi się dobrze jako notatnik lub „habit tracker”, ale lepiej nie kierować się jego interpretacją. Najlepiej w ogóle ją wyłączyć, a objawy interpretować na kartce, w arkuszu kalkulacyjnym lub aplikacji, która umożliwia własną interpretację.
Na szczęście OvuView to nie jedyna aplikacja, która ma integrację z Tempdropem. Od niedawna dostępna jest aplikacja Read Your Body, która opiera się na samodzielnej interpretacji i w której też można dodać własne objawy:
http://www.calajestespiekna.pl/2020/08/jak-dostosowac-aplikacje-read-your-body.html
Barbara Olesińska
Chyba nie chciałoby mi się uczyć od nowa innej metody, ani co miesiąc badać progesteron. Nie twierdzę, że Tempdrop to idealna opcja. Idealny to jest dla mnie termometr lekarski😉 Ale też słowem klucz jest DLA MNIE. Bo w mojej aktualnej sytuacji, to jest najlepsza opcja i bardzo bym chciała, żeby przy dzieciach też tak zostało, natomiast jakie jest życie, każdy wie. Różnie może być. A według mnie warto wiedzieć, że coś takiego istnieje. Sama najpierw pewnie wybrałabym termometr elektroniczny, później dopochwowy na noc, a dopiero na końcu Tempdrop. Ale wiem, że są kobiety, które totalnie nie mogą (lub nie chcą) używać wspomnianych wcześniej termometrów. Niech wiedzą, że maja też inną opcję. Nie raz, nie dwa pisały do mnie sfrustrowane mamy. Z resztą, Ty też pewnie wiele historii się w życiu naczytałaś. Chcę, żeby wiedziały, że opcje są różne. Nie jestem specem od techniki i też nie temu miał ten film służyć, żeby wypunktować wady i zalety Tempdropa. Raczej, żeby o nim pogadać, powiedzieć, czym jest, komu może dobrze posłużyć. Kto wie, może i filmik z dystrybutorami Tempdropa kiedyś nagram – wtedy szczegółowo wypytam ich o specyfikację.
Co do tego zajścia w nieplanowaną ciążę – obie dobrze wiemy, że nie samą temperaturą człowiek się kieruje. I nigdy nie powinien wyłączać własnego myślenia, bo tak jak obie podkreśliłyśmy w filmie – to jest tylko termometr, narzędzie. A głowa i metoda, której używamy nadal pozostają na niezmienionym, pierwszym miejscu. Nawet FAQ Tempdropa, które podlikowałaś o tym wspomina.
Co do Owuview – podobnie jak wyżej 😉 Żadna z nas nie poleca interpretacji z aplikacji (jakiejkolwiek), bo to niestety w przerażającej większości głupota. Mówiłyśmy o tej aplikacji jako o karcie obserwacji li i tylko właśnie. Nie tylko RYB integruje się z Tempdropem, inne aplikacje też coraz częściej maja taką funkcjonalność. Natomiast to jest aplikacja dedykowana urządzeniu. I tyle 🙂
A, uczenie się: „Wiele kobiet widzi wyraźny wzorzec pojawiający się w okresie 15-60 dni, ale jeśli używasz metody objawowo-termicznej w celu naturalnego zapobiegania ciąży, zalecamy nie polegać na wynikach Tempdrop przez co najmniej 60 dni lub dopóki nie będziesz pewna, że Twoje wyniki podążają za wzorcem Twojego cyklu, co zostało porównane z innymi wskaźnikami płodności. <-- innymi słowy, to zależy.
Alicja (calajestespiekna.pl)
Napisałam o opcjach, bo wydaje mi się, że część osób, która tu zajrzy, niekoniecznie szuka informacji o Tempdropie, a bardziej – jak żyć, gdy mam nieczytelne wykresy. Dla niektórych kobiet temperatura to must-have, a inne oddychają z ulgą, gdy nie muszą mierzyć 😉 Tylko niektóre nie wiedzą, że istnieją metody śluzowej i że są skuteczne. Dla innych z kolei wygodniej jest raz w cyklu zbadać progesteron niż codziennie spać z opaską na ramieniu 😉 Chciałam dorzucić swoje trzy grosze, bo choć sama rozmowa dotyczy stricte Tempdropa, to słuchaczki mogą być zainteresowane innymi rozwiązaniami.
Nie jestem przeciwniczką Tempdropa 😉 Dobrze, że przeprowadziłyście tę rozmowę – żeby każdy mógł wyrobić sobie zdanie na ten temat. Zwłaszcza że można się spotkać z opiniami, że żadna technologia nie ma racji bytu w NPR. (Kto wie, może nasze wnuczki będą miały w sobie nanoboty, które będą je na bieżąco informowały o poziomach hormonów i sytuacji w szyjce, tak że żadne obserwacje nie będą już potrzebne!)
(Chyba muszę się nauczyć pisać z większą dozą sympatii i emotikonek, inaczej wszyscy będą brać moje nerdowe rozkminy za poważne, atakujące marudzenie xD „A kto to przyszedł? Pan maruda, niszczyciel dobrej zabawy, uśmiechów dzieci”.)
Pozwolę sobie zauważyć, że OvuView nie jest specjalnie dedykowane dla Tempdropa. Jest jedną z aplikacji, które zapewniają synchronizację z termometrem na równi z Read Your Body i Neo Fertility. Ta ostatnia również ma automatyczną interpretację i bazuje na metodzie Neo Fertility rozwijanej przez dr. Phila Boyle’a, irlandzkiego naprotechnologa. To w skrócie połączenie CrMS i Sensiplan. RYB i Neo Fertility w przeciwieństwie do OvuView są dostępne na iPhone. Użytkowniczki iPhonów nie muszą się zniechęcać brakiem aplikacji – mogą swobodnie korzystać z Tempdropa bez zmiany telefonu 😉 Wprost przeznaczona dla Tempdropa jest aplikacja Temdrop. Z tego, co się orientuję, termometr najpierw synchronizuje się z aplikacją Tempdrop, która potem synchronizuje się z jedną z tych trzech aplikacji (OvuView, Neo Fertility lub RYB) lub można z niej po prostu przepisać pomiary do innej aplikacji bez integracji lub na papierową kartę (tyle że wtedy trzeba osobiście pilnować ewentualnych zmian wcześniejszych temperatur lub przypisywać tylko te niezmienne, sprzed dwóch dni).
Alicja
A, jeszcze co do 60 dni nauki – w tym czasie zmianie mogą ulec wszystkie temperatury, a nie tylko dwie ostatnie. Warto mieć to na uwadze.
Barbara Olesińska
Zdecydowanie używaj częściej emotek Rozkminiaczu! 😄 Dobrze, że wyjaśniłaś po co wspomniałaś o tych opcjach, bo wiesz, mi to się czasem wydaje, że wszyscy już wszystko wiedzą 😉 ot, klątwa wiedzy.
Wizja czipów mnie przeraża, ale kurka, to brzmi stety niestety możliwie do zrealizowania!
Dzięki za tyle wiedzy o aplikacjach. Ja jestem bardzo nietechnicznym, analogowym człowiekiem. Do wszelkich technologii podchodzę nieufnie, jak pies do jeża. Często gęsto się do wielu rozwiązań przekonuję, ale mimo wszystko mam się na baczności. Dlatego też ciężko mi śledzić wszelkie nowinki techniczne 😄 Ale moje czytelniczki tego chcą, więc trzeba wychodzić z tej strefy komfortu. Z drugiej strony, dobrze, że tu wpadasz z takimi informacjami. Przynajmniej wiem, że są pewne, przeanalizowane i sprawdzone już na wszystkie sposoby 🙃