Ten artykuł urodził się po rozmowie z jedną z moich współpracowniczek (ale i inspiratorek, jak widać). Ola zapytała mnie, czy są jakieś schorzenia, gdzie antykoncepcja hormonalna przepisana przez lekarza będzie złym pomysłem? Jak rozpoznać, kiedy faktycznie potrzebujemy tabletek hormonalnych, a kiedy jest to jedynie maskowanie problemu? Chciałabym też zaznaczyć, że będę posługiwać się terminem „antykoncepcja hormonalna” mając na myśli szersze spektrum działania pigułek, a przede wszystkim – to terapeutyczne.
Co znajdziesz w tym artykule?
- Kiedy antykoncepcja hormonalna jest konieczna?
- Jak sprawdzić, czy w naszym przypadku da się obejść bez hormonów?
- Czy antykoncepcja hormonalna leczy PCOS?
- Czy antykoncepcja hormonalna leczy endometriozę?
- Jak sprawdzić czy postawiona diagnoza jest dobra?
- Co robić, gdy podejrzewasz, że antykoncepcja hormonalna tylko maskuje problem?
- Do jakich specjalistów warto się zgłosić?
Pozwolę sobie tutaj zacytować pytanie Oli:
Droga Basiu,
skoro tak zachęcasz na wszystkich webinarach do pisania do Ciebie maili, postanowiłam zadać Ci pytanie. Wiem, że wymiatasz w hormonalnych tematach, dlatego wiem, że mogę liczyć na rzetelną odpowiedź 🙂
Odkąd poruszam temat NPR, co jakiś czas dostaję wiadomości od dziewczyn, którym lekarz przepisał tabletki antykoncepcyjne w ramach leczenia. Zdaję sobie sprawę, że często jest to bez sensu i zakrywa tylko prawdziwy problem. I o to mi się rozchodzi. W jakich sytuacjach tabletki antykoncepcyjne nie są żadnym rozwiązaniem? Czy są choroby (nie wiem, np. endometrioza), w których tabletki antykoncepcyjne są konieczne? Do jakich specjalistów kierować dziewczyny z takimi problemami (takie, które chciałyby innej formy leczenia niż tabletki)?
Jestem pewna, że znasz odpowiedzi na te trudne pytania 🙂 Z góry za nie dziękuję.
Pozdrawiam
Ola
Nie jest to łatwe pytanie. Ale najpierw wyjaśnijmy sobie bardzo, bardzo, bardzo ważną kwestię dotyczącą każdego leczenia.
Przede wszystkim, jak mniemam, większość z nas nie jest lekarzami. Możemy być świetnymi specjalistami w danej dziedzinie (czy to obserwacja cyklu, dietoterapia, psychoterapia, naturopatia), ale nie mamy dyplomu medycznego. I właśnie dlatego w tym artykule nie znajdziesz spisu chorób, w których antykoncepcja hormonalna jako forma leczenia jest konieczna, a w których totalnie nie. Bo ja nie jestem lekarzem i nie mam w zasadzie żadnego prawa, żeby podważać diagnozę medyczną.
Ani ja, ani Ty nie znamy też indywidualnej osoby, żeby móc w taki sposób wyrokować, czy na pewno danej kobiecie te tabletki nie pomogą. Jasne, często są przepisywane jak witamina C czy tabletki na ból gardła – jako cudowny lek na wszystko bez żadnych skutków ubocznych. Natomiast często też ich włączenie jest niezbędne.
Natomiast antykoncepcja hormonalna faktycznie często nie jest konieczna
Jak sprawdzić, czy w naszym przypadku da się obejść bez hormonów – czy też chociaż spróbować innych, mniej inwazyjnych sposobów powrotu do zdrowia?
Pigułki na pewno nie leczą PCOS.
Są pomocne przy leczeniu endometriozy, ale na zasadzie zahamowania cyklu w zaawansowanej endometriozie – aby krwawienia były mniej bolesne i wyrządzały mniej szkód. Podobnie – są przepisywane po zabiegu usuwania zmian związanych z endometriozą – z tego samego powodu. Żeby to miało szanse się wygoić. Ale zwykle jest to konkretny okres czasu – na przykład pół roku.
W zasadzie grono naszych kobiecych chorób leczy się nie syntetycznymi hormonami, a zmianą w stylu życia czy leczeniem innych chorób, które daną nierównowagę hormonalną spowodowały. I tu też dochodzimy do sedna sprawy:
W jaki sposób odróżnić, czy antykoncepcja hormonalna ma u nas sens?
Kiedy lekarz komunikuje nam, że pigułki są konieczne, to po pierwsze wypytajmy go dokładnie DLACZEGO i nie dawajmy się zbywać ogólnikami „bo tak trzeba”. Konkret, co mają poprawić? A drugie pytanie – jak długo mam brać te pigułki? Kiedy sprawdzamy, czy nastąpiła poprawa i czy już można odstawić?
Jak usłyszysz, że wtedy, gdy będziesz chciała się starać o dziecko, to uciekaj, gdzie pieprz rośnie od takiego lekarza.
Antykoncepcja hormonalna będzie pomocna przy leczeniu niektórych schorzeń i jeśli lekarz wyjaśni Ci dlaczego masz ją brać i ile czasu dajemy sobie na poprawę – zaufaj mu i współpracuj. Lekarz, który dokładnie wyjaśnia diagnozę oraz sposób leczenia, a do tego chce mieć nasz stan zdrowia pod kontrolą jest na wagę złota.
Jeśli natomiast pigułki dostajemy jak pies kiełbasę, żeby wyszedł z domu – tu warto sprawę przemyśleć i też nie tylko we własnej głowie, bo jak mniemam, niewiele z nas ma dyplom z ginekologii czy endokrynologii.
Co robimy, jeśli podejrzewamy, że antykoncepcja hormonalna przepisana przez lekarza tylko maskuje nasz problem?
Przede wszystkim, konsultujemy z innym lekarzem! I douczamy się w temacie naszej choroby na własną rękę, próbujemy zrozumieć jej mechanizmy, co do niej doprowadziło. Najlepiej z fachowych książek, niekoniecznie z YouTube i stron typu medonet. Nie szukaj odpowiedzi na pytanie „jak wyleczyć?”, szukaj odpowiedzi na pytanie „jak do tego doszło?” (…nie wiem, nie mogę pić, nie mogę spać… przepraszam za ten wtręt pana Zenka, nie mogłam się powstrzymać). Dzięki tak postawionemu pytaniu masz szansę dotrzeć do przyczyny. A ta często nie jest ani fajna, ani prosta, jak łyknięcie pigułki. Dlatego też rzadko kto próbuje do niej dotrzeć – bo usunięcie prawdziwej przyczyny jest najczęściej cholernie dla nas trudne.
Z kim konsultujemy?
W zasadzie zależy to od choroby, ale dobrym pomysłem będzie odwiedzenie innego ginekologa i endokrynologa. Te dwie specjalizacje nas najbardziej interesują. Jeśli problem dotyczy bolesnych miesiączek czy bolesnego współżycia to najpierw wybrałabym się do fizjoterapeuty. Jeśli pigułki dostajemy, o zgrozo, na trądzik – warto wykonać testy pokarmowe (kazeina, laktoza, gluten, takie podstawowe) lub spróbować na własną rękę eliminować po kolei grupy takich produktów z diety i sprawdzać, czy jest poprawa. Tutaj też może być problem z androgenami, z tarczycą więc kłania się właściwa diagnostyka i interpretacja wyników przez dobrego endokrynologa. Dobrym pomysłem będzie też wybranie się do dietetyka zajmującego się stricte hormonami. Jeśli wyjdzie insulinooporność – do takiego z certyfikatem SOIT.
Ja kumam, że te wycieczki po lekarzach i badaniach są drogie. Sama wydałam na nie krocie. Ale zdrowie mamy jedno i nie da się do niego kupić części zamiennych, więc wniosek nasuwa się sam. Jeśli nie stać nas na lekarzy i badania – no to trzeba na piechotę. Po pierwsze przyoszczędzić na badania, po drugie edukować się w temacie samodzielnie.
Okey, skoro nie antykoncepcja hormonalna, to jakie masz inne opcje?
Jak już pisałam, większość naszych kobiecych problemów jest mocno powiązana ze stylem życia (jedzenie, sen, stres, zanieczyszczenia środowiska, itp). Dlatego pierwszy krok do wykonania na drodze powrotu do zdrowia, to po prostu zmiana stylu życia na zdrowszy. I to mogę śmiało polecać jako coś, co na 100% nie zaszkodzi. Bo nawet jeśli branie pigułek nas nie ominie, to zmiana stylu życia też będzie konieczna.
No chyba, że chcemy się z tym użerać do końca życia.
A prócz tych zmian, to co na pewno warto robić przy problemach z cyklem – to obserwować go! Obserwuj dokładnie swój cykl, żeby wiedzieć kiedy dokładnie wykonać badania, jak je interpretować w kontekście faktycznej fazy (a nie wyliczonej na kalendarzyku), a także obserwuj czy Twoje działania przynoszą dobry skutek. Karta obserwacji cyklu to także genialne narzędzie wspomagające diagnostykę!
Jeśli nie wiesz, jak obserwować swój cykl, to zerknij na ten artykuł.
A jeśli chcesz wiedzieć więcej na temat diagnostyki cyklu na podstawie karty obserwacji – to koniecznie wpadaj na moje webinary 🙂
Antykoncepcja hormonalna – kto pyta, nie błądzi
Podsumowując – jeśli kobieta ma wątpliwości, to niech PYTA. Nie daje się zbyć, walczy o swoje, dokształca się w temacie i zna tez swoje prawa. Niech konsultuje diagnozę z innymi specjalistami. Jak trzeba niech wybierze kogoś z drugiego końca Polski (a w dzisiejszym świecie mamy mnóstwo konsultacji online i mam nadzieję, że to się nie zmieni). Niech walczy o swoje zdrowie. Kropka!
Zapraszam Cię również na indywidualną konsultację ze mną – karta obserwacji cyklu miesiączkowego, to genialne narzędzie diagnostyczne, a ja mogę pomóc Ci wyczytać z niej całe morze przydatnych zdrowotnie informacji. Jeśli jesteś ciekawa, jak wygląda taka konsultacja oraz w jaki sposób najlepiej się do niej przygotować – zerknij do tego artykułu.
A jeśli chciałabyś odstawić tabletki i zacząć rozwijać naturalną przyjaźń ze swoim organizmem – mam coś dla Ciebie! Po pierwsze zapraszam do artykułu o działaniu cyklu menstruacyjnego. A po drugie – zapraszam na jedyny taki w Polsce, niesamowity kurs obserwacji cyklu. Tutaj zaczyna się kobieca magia 🙂 Możesz żyć w zgodzie ze swoim kobiecym rytmem i korzystać z niego – czy do skutecznego zapobiegania ciąży czy do jej planowania. Ale przede wszystkim – do trzymania ręki na pulsie swojego zdrowia. Dołącz do grona moich kursantek – świadomych swojej mocy kobiet!
Uczysz się obserwacji cyklu na własną rękę? W takim razie koniecznie sprawdź, czy nie popełniasz najczęstszych błędów początkujących (a doświadczenie mi mówi, że na pewno popełniasz 😅 ), o których opowiedziałam w tym ebooku.