Na skróty:

Tak sobie pomyślałam, że skoro już mam szumną zakładkę „Naturalne Planowanie Rodziny”, to najwyższy czas wspomnieć o najpopularniejszych metodach planowania rodziny (i żadną z nich nie będzie metoda Ogino Knausa, czyli popularny kalendarzyk małżeński), z jakimi możesz się spotkać w Polsce. Zwłaszcza, gdy zawędrujesz do Poradni Rodzinnej po kursie przedmałżeńskim. Dobrze wiedzieć, o co kaman i że masz całkiem spory wybór, zanim zaczniesz się uczyć jakiejś Jedynie Słusznej Metody NPR.

>>> Dlaczego powinnaś obserwować swój cykl miesiączkowy? <<<

W zasadzie każda z tych metod opiera się na tych samych trzech głównych wskaźnikach: wartościach podstawowej temperatury ciała, obrazie śluzu szyjkowego i ewentualnie dodatkowo wykonane badanie szyjki macicy. Fizjologia cyklu miesiączkowego, czyli płodności kobiety, jest jedna, toteż wszystkie naturalne metody rozpoznawania płodności na niej bazują – z odpowiednimi dla siebie oznaczeniami, kartą cyklu i zasadami.

Naturalne Planowanie Rodziny – Metoda Rotzera

Nie mogłam zacząć od innej, bo ta jest moją ukochaną i basta.  Dla mnie jest najlepsza. Podkreślam – DLA MNIE. Uważam, że jest najlepsza dla osób, które chcą uniknąć ciąży  i wyeliminować inne metody antykoncepcji. Prawidłowo stosowana daje bardzo dobrą skuteczność, a dzięki ciągle prowadzonym badaniom, można jej w pełni zaufać. Naturalne planowanie rodziny z metodą Rotzera jest naprawdę skuteczne!

Opiera się ona na pomiarze podstawowej temperatury ciała w organizmie kobiety w miejscu, gdzie ten pomiar jest najbardziej miarodajny – w jamie ustnej, pochwie lub odbycie (czyli tam, gdzie mamy śluzówkę). Pod uwagę bierze się również obraz śluzu szyjkowego, a można też dodatkowo włączyć badanie szyjki macicy. Metoda Rotzera, jako metoda objawowo termiczna, pozwala na bardzo dokładne wyznaczenie zarówno niepłodności przed, jak i poowulacyjnej. Czyli dni płodnych oraz dni niepłodnych. Możemy również wyznaczyć przedział czasu, kiedy mogło dojść do owulacji.

Temperaturę ciała mierzymy najpóźniej od 6 dnia cyklu. Zapisujemy również obserwacje śluzu i wyznaczamy ostatni dzień, w którym śluz szyjkowy był najlepszej jakości (tzw. dzień szczytu śluzu). Po tym dniu czekamy aż temperatura się podniesie (od 6 temperatur, które były wcześniej) i pozostanie na tym wyższym poziomie przez co najmniej 3 kolejne dni. Jeśli ta trzecia temperatura jest wyższa o 0,2 stopnia to wieczorem tego dnia możemy być pewni, że jest już po owulacji i mamy początek niepłodności bezwzględnej. Dlatego tak ważne jest codzienne mierzenie temperatury i jej zapisywanie z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku. Do wyznaczenia niepłodności na początku cyklu, możemy użyć reguły Doringa, reguły szyjki macicy, reguły obliczeniowej czy reguły 6 dni Rotzera. Teraz brzmi skomplikowanie, ale dość szybko ogarniesz co i jak.

Metodę stworzył austriacki lekarz, prof. Josef Rotzer. W sumie, dla sprawiedliwości, powinnam napisać, że wspólnie z żoną, więc no, stworzyli ją państwo Josef i Margareta Rotzer.

A było to tak…

Krótko po zakończeniu II Wojny Światowej, Josef i Margareta postanowili się pobrać. Pragnienia mieli wielkie – chcieli mieć szóstkę dzieci. Ale przy trzecim potomku rzeczywistość odrobinę ich przerosła,  dlatego powiedzieli pass. Jednak, jako że nie chcieli, żeby przerwa w sprowadzaniu na świat kolejnych dzieci oznaczała również koniec ich życia łóżkowego lub przekreślała uczestnictwo w życiu Kościoła, to zaczęli kminić, co z tym fantem zrobić.

Na początku pięknych lat 50. Josef pojechał na targi medyczne. Tam zainteresowała go metoda termiczna – w sumie to zwrócił uwagę na termometr do obserwacji temperatury dla kobiet i instrukcję metody. Zajawiony, powiedział o tym wszystkim żonie, która zdecydowała się na pomiary zwykłym termometrem rtęciowym. I wtedy już poszłooo… Bo kiedy Margareta zaczęła mierzyć temperatury ciała, to przy okazji, zauważyła, że gdy rośnie temperatura ciała, widać również charakterystyczne zmiany w śluzie szyjkowym. Dzięki jej pomiarom i obserwacjom oraz fachowej literaturze, już rok później, Josef określił podstawowe reguły stosowania swojej nowej metody naturalnego planowania rodziny. Potem Rotzer stworzył specjalną poradnię, w której każda kobieta mogła uzyskać pomoc w nauce obserwowania swojego cyklu i stosowaniu jego metody (mogła się nauczyć jak wyznaczać dni płodne i odróżniać je od dni niepłodnych, by wiedzieć kiedy może zajść w ciążę). Prowadził również badania naukowe, bazujące na kartach cykli, które kobiety mu udostępniały. Te karty cyklu są zbierane i analizowane do dziś! Wiecie, jaki to materiał badawczy? Setki tysięcy kart analizowanych od lat 60.! Nic dodać, nic ująć.

Jeśli chcesz nauczyć się jak rozróżniać dni płodne od tych nie płodnych, to zapraszam Cię serdecznie na mój profesjonalny kurs metody Rotzera online!

>>> Jak obserwować cykl miesiączkowy? Praktyczny poradnik <<<

Centrum metody w Polsce: Instytut Naturalnego Planowania Rodziny INER

www: https://iner.pl/

Polska metoda objawowo – termiczna Teresy Kramarek

Znana zwłaszcza na południu Polski. Jest prostsza niż metoda Rotzera, jednak dzięki temu więcej może Ci umknąć. A według mnie niedobrze, kiedy umyka. Ale do brzegu.

Stosowane zasady są podobne. Tutaj dzień szczytu śluzu, to dzień, kiedy śluz wykazuje przynajmniej jedną z cech płodności, które uwzględnia ta metoda. Po nim wyznaczamy 3 wyższe temperatury (od 6 niższych przed nimi). Czwarty dzień wyższej temperatury rozpoczyna okres niepłodności bezwzględnej – po owulacji.

Aby wyznaczyć dni niepłodne początku cyklu potrzebujesz znać długość najkrótszego cyklu oraz długość najkrótszej fazy niższych temperatur.

Kurs korespondencyjny dr Kramarek

Twórczynią tego sposobu wyznaczania dni płodności, jak się pewnie domyślasz, jest ginekolożka i położna, dr Teresa Kramarek. To postać, która trochę zadarła z naszymi PRLowskimi władzami – po wprowadzeniu ustawy aborcyjnej po prostu odmówiła przeprowadzania aborcji. Toteż ją z roboty wywalono, a jakże. W sumie nawet gorzej, bo zabroniono jej dalszego specjalizowania się w ginekologii. Nie chciała pracować jako lekarz ogólny, więc chwilowo wylądowała na bezrobociu. Potem pozwolili jej pracować jako ginekolog dla dziewcząt.

Jako, że po utracie pracy w szpitalu i przychodni miała lekko mówiąc więcej czasu, to z całą mocą zaangażowała się w uczenie kobiet, czym jest metoda termiczna i jak ją stosować, w celu zaplanowania poczęcia dziecka (czyt. zajść w ciążę, kiedy chcesz i nie zachodzić, kiedy nie chcesz). Uczyła na niedzielnych spotkaniach, ale również korespondencyjnie. Widzisz, tutaj NPR też zaczął się od termometru 😛 Analizowała tysiące kart cyklu i ulepszała dotychczas znaną metodę wyznaczania dni płodnych. W latach siedemdziesiątych metoda termiczna została rozszerzona o obserwacje śluzu szyjkowego. Tak właśnie powstała jedna z naturalnych metod planowania rodziny jaką jest Metoda Polska.

Centrum metody w Polsce: Stowarzyszenie Miłość i Odpowiedzialność

www: https://www.mio.org.pl/

Metoda Kippleyów

W sumie bazują na tym, co odkrył Rotzer w kwestii wyznaczania dni płodnych. Dlatego nie będę opisywać dokładnie, co i jak. Tutaj największa różnica będzie w możliwości uczenia się. Jeśli będziesz chcieć nauczyć się metody od wykwalifikowanego nauczyciela musisz… mieć sakrament małżeństwa. Nauczyciele to małżeństwa, które uczą tylko inne małżeństwa (ewentualnie narzeczeństwa). Nie możesz również zostać nauczycielem nie mając męża/żony. Moim zdaniem ta metoda odcina się trochę od młodych kobiet, które chciałyby dowiedzieć się o sobie więcej, trochę wcześniej niż 3 miesiące przed zawarciem małżeństwa. Ta metoda NPR nie pozwala również na naukę dla nastolatek, co dla mnie jest sporym minusem.

Niestety o historii państwa Kippleów nie udało mi się za wiele dowiedzieć.

Centrum metody w Polsce: Liga Małżeństwo Małżeństwu

www: http://npr.pl//index.php/component/option,com_frontpage/Itemid,1/

Metoda angielska

Baaaardzo podobna do Rotzera. Jej autorami są dr Anna Flynn i prof. John Kelly z Queen Elizabeth Birmingham Maternity Hospital w Wielkiej Brytanii. Prowadzili oni badania na przełomie lat 80. i 90. XX w.

Ciekawą różnicą w interpretacjach wykresu, jest możliwość korekty temperatur, jeśli zostały zmierzone o różnych porach. Według zasad, między 4.00 a 11.00 temperatura ciała rośnie o 0,1 stopnia co godzinę, co pozwala, skorygować temperaturę zmierzoną o innej niż zwykle porze. Jednak nie można mieć stuprocentowej pewności, że u wszystkich kobiet to “zadziała”.

Aktualizacja: na dzień dzisiejszy mocno odchodzi się od tego korygowania temperatur i większość instruktorów zdecydowanie odradza takie postępowanie. Mierzenie temperatury ciała o stałej porze i dokładne jej zapisywanie na karcie obserwacji to podstawa.

Centrum metody w Polsce: Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli Naturalnego Planowania Rodziny

www: https://www.psnnpr.com/

Model Creighton

Opracowana została przez naukowców z Uniwersytetu Creighton, stąd nazwa. Wyrosła z Metody Owulacyjnej Billingsów (tak zwana metoda Billingsów) , czyli tej, w której kobieta obserwuje dokładnie śluz, który produkuje szyjka macicy oraz wydzielinę z pochwy. Stoi zaraz przy metodzie Rotzera i angielskiej jako w pełni wystandaryzowana i naukowa metoda rozpoznawania danej fazy płodności (dni płodne i niepłodne). Metoda Billingsów jest skuteczna zwłaszcza jeśli ma się duże problemy ze staraniami o dziecko. Na pewno słyszałaś o NaProTECHNOLOGY (Natural Procreative Technology – Wsparcie Naturalnej Rozrodczości). To stosunkowo nowa gałąź medycyny, zajmująca się właśnie możliwościami leczenia problemów z zajściem w ciążę. Bierze pod uwagę mnóstwo czynników, takich jak śluz płodny, intensywności krwawień miesiączkowych, ból owulacyjny, dni kiedy mogła wystąpić owulacja czy jakość plemników.

Minusem tej metody jest mała dostępność instruktorów i spory koszt nauki. Z tego co wiem, nie da się jej nauczyć bez pomocy instruktora. Z drugiej strony, dla osób pragnących dziecka, jest bardzo dobrą pomocą, więc zapewne dla nich jest warta każdych pieniędzy.

Centrum metody w Polsce: Ogólnopolskie Centrum Troski o Płodność

www: http://www.creightonmodel.pl/index.php


Iiiiii… to by było na tyle. Wiele metod, wiele dróg, ale jeden cykl menstruacyjny w ciele kobiety. Wszystko rozbija się o to, czego szukasz i czego w danej chwili potrzebujesz. Na tej podstawie najlepiej wybrać metodę i spróbować jej się nauczyć. Myślę, że każda kobieta i każdy mężczyzna jest w stanie ogarnąć naturalne planowanie rodziny. Ja uczyłam się najpierw sama, później na studiach z instruktorem. Sama z dostępnych materiałów uczyłam się dwa lata, z instruktorem było o niebo łatwiej, więc polecam ten styl. Nie mówiąc już o tym, że ucząc się sama wiele rzeczy rozumiałam po prostu inaczej, a przez to niestety błędnie. Od tamtej pory minęło już wiele lat, a i dostępność instruktorów wzrosła, dlatego z całego serca zachęcam do skorzystania z profesjonalnych kursów i konsultacji, a naturalne planowanie rodziny będzie o wiele prostsze dla każdego małżeństwa czy związku.

A tutaj możesz zobaczyć mój kurs Naturalnego Planowania Rodziny online:


Zachęcam również do zapisu na mój newsletter. Wraz z zapisem dostaniesz dostęp do Cyfrowej Biblioteczki JZK z materiałami dodatkowymi. Czołem!


jak zrozumieć kobietę